wtorek, 13 sierpnia 2013

Chapter 1.


- Justin ! - usłyszałem stanowczy głos mojego ojca dlatego od razu zszedłem na dół.
- Tak ? - uśmiechnąłem się lekko na jego widok i grzecznie spytałem okazując mu szacunek.
- Justin, wiesz co jest jutro prawda ? - spytał przekonany, że nie wiem.
- Phi, oczywiście że wiem, piątek tato. - spojrzałem na niego z lekkim rozbawieniem w oczach
- Zabawny jesteś synu, zabawny. Jutro jest kolacja u pana Scooter'a, pamiętaj. O godzinie 18.
Na śmierć o tym zapomniałem, a to zapewne najważniejsza kolacja w moim życiu.
- Justin, słyszysz mnie ? - z rozmyśleń wyrwał mnie tata.
- C.. co ? - spojrzałem na niego lekko rozkojarzony.
- Pytałem czy nie zapomnisz o kolacji ?
- Tak - spojrzałem na niego i wiedziałem że coś jest nie tak. - Nie. TO znaczy no nie zapomnę. - zaśmiałem się.

Wróciłem do pokoju.
Położyłem się na łóżku i włączyłem laptopa, zacząłem przeglądać twittera. Ci wszyscy ludzie którzy pisali mi wiadomości i tweetowali moje imię byli cudowni.
Zawsze marzyłem o takim czymś, o takiej sławie i świadomości że kocha mnie i wspiera tyle osób. Nie mogłem im wszystkim odpisać, choć bardzo chciałem.
Odpisałem kilku osobom i wyłączyłem laptopa. Podszedłem do komody i otworzyłem szufladę, wyciągnąłem z niej czerwone bokserki Calvin Klein i poszedłem
z nimi do łazienki, która znajdowała się w pokoju. Rozebrałem się do naga i wrzuciłem ubrania do kosza. Rozsunąłem drzwi kabiny i ustawiłem sobie wodę
na idealnie ciepłą. Wszedłem do kabiny i uśmiechnąłem się, gdy od razu poczułem jak krople ciepłej wody spływają po moim ciele.
Stojąc tak kilka minut i myjąc się, zacząłem sobie nucić. Po następnych kilku minutach dorzuciłem do tego kilka słów, następnie jeszcze kilka
i tak stworzyłem pierwszą zwrotkę nowej piosenki. Po skończeniu, wyszedłem z pod prysznica i wytarłem się, założyłem naszykowane wcześniej
przeze mnie bokserki i podszedłem do lusterka. Umyłem zęby i wróciłem do pokoju.
Usiadłem na łóżku i chwyciłem za gitarę, zacząłem grać wcześniej wymyśloną przeze mnie melodię i zaśpiewałem do niej zwrotkę wymyśloną pod prysznicem.
Po dwóch godzinach skończyłem pisać piosenkę. Zadowolony z siebie, nazwałem ją Yellow Raincoat. Spoglądając na zegarek zauważyłem że jest już 23:10.
Odłożyłem gitarę i kartkę na której widniała piosenka. Zgasiłem światło i zasłoniłem okna, położyłem się na łóżku i zasnąłem w bardzo szybkim tempie.

_________________________________________________________________________________

Pierwszy rozdział króciutki, ale tak zaplanowałam.  Drugi będzie pewnie dłuższy i napiszę go już dzisiaj. < 3

1 komentarz:

  1. Czekam na następny ♥
    Zalukaj do mnie i zostaw komentarz , to dla mnie bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń